Archiwum czerwiec 2003


...
Autor: naamah
29 czerwca 2003, 01:53

Kiedy skinięcie ciszy,
a dzień zbliża się ku końcowi,
kiedy światło twego życia wzdycha,
a miłość umiera w twych oczach,
czy dopiero wtedy sobie uświadomię,
ile dla mnie znaczysz...

Tu miała być nowa notka...
Autor: naamah
26 czerwca 2003, 13:37
... ale jej nie będzie, bo się skasowała. Najprawdopodobniej nigdy nie nauczę się "zachowywać" mojej pisaniny... I chyba dobrze. Nie chodziło o sam fakt umieszczenia jej tutaj, ale o swojego rodzaju katharsis – wypisałam się i już mi lepiej. Lepiej też, że Najważniejszy nie przeczyta tego wszystkiego – za dużo niepotrzebnego obwiniania, za dużo gorzkich słów (nawiasem mówiąc i tak nie przeczyta, bo aktualnie jest obrażony i tu nie zagląda ;))
Ale naprawdę jest mi lepiej. Mój multimedialny program terapeutyczny znów powrócił do pełnienia swojej podstawowej funkcji.
Always look on the bright side of life
Autor: naamah
25 czerwca 2003, 00:07
Czyżbyśmy już nie mieli bardziej racjonalnych powodów do kłótni? O banały, o tak totalne głupoty... że teraz jest mi wręcz wstyd.
Głupie uczucie, kiedy łzy stają w oczach z powodu kilku - w zamierzeniu nie mających zranić aż tak mocno - wypowiedzianych do słuchawki słów.
Miłość to reakcja chemiczna porównywalna do stanu, jaki się osiąga po zjedzeniu tabliczki czekolady.
Czyżbyśmy już nie mieli o czym ze sobą rozmawiać?
Warto szukać swojego miejsca. Nigdy nie jest za późno na nowe wyzwania. Trzeba pisać swój życiowy scenariusz i nie poddawać się.
Tak trzeba. Tak musi być. Cokolwiek by się nie wydarzyło, będzie dobrze... bo - właśnie - musi. To takie proste.
Cisza
Autor: naamah
24 czerwca 2003, 15:23
Cisza absolutna. Taka, w której słyszy się jedynie własne myśli - i to tylko przy odrobinie szczęścia. Myśli różne - i te optymistyczne i te nie całkiem. Nie byłabym sobą, gdyby te drugie nie stanowiły większości.
"Miłość jest tylko złym snem". Nieprawda.
Ból, niesamowity ból. Koszmar. Ja już tak nie chcę! Ja tylko chcę się już obudzić... słowa, których żałuje się zaraz po ich wypowiedzeniu.
Sometimes I hear
the bells of another land...