Archiwum czerwiec 2005


Migawki z kilkunastu ostatnich dni
Autor: naamah
22 czerwca 2005, 01:57
S. - permanentnie wkurzony z związku z jakimiś zawirowaniami w firmie, w której pracuje - stał się kompletnie nie do zniesienia. Próbuję nie dać wyprowadzić się z równowagi, ale to nie jest łatwe. W rezultacie starcia zdarzają nam się coraz częściej. Chwilowo nie potrafimy ze sobą tak zwyczajnie porozmawiać i brakuje mi tego. Mam przy tym wrażenie, że już tylko mi zależy na tym, by było dobrze.
*
Impreza w akademiku - w roli osoby towarzyszącej niezastąpiona M., tym razem snująca dramatyczną opowieść o tym, jak jedna z bohaterek jej ulubionego serialu została zgwałcona podczas pobytu w akademiku właśnie. Choć temat wybitnie niewesoły, to ze śmiechem obiecujemy sobie wzajemną ochronę.
*
Ta sama impreza powoli się rozkręca, tymczasem ja wraz z nowopoznanym D. dyskutuję głównie na temat poezji, która - choć nigdy mnie jakoś szczególnie nie interesowała (chyba, że poezją nazwiemy teksty moich ulubionych utworów) - teraz fascynuje. Rozmówca trochę też.
*
Kolejne dni i kolejne rozmowy, teraz już praktycznie o wszystkim. Takie same marzenia, podobne plany na przyszłość. Znamy się zaledwie kilka dni, a tak dobrze czujemy się we własnym towarzystwie. Po prostu bratnia dusza.
*
M. rzuca we mnie miesięcznikiem z artykułem na temat tzw. "zdrady emocjonalnej".
---
Chciałabym umieć to wszystko sobie poukładać. Przywrócić właściwe proporcje i priorytety. Bo to "carpe diem" to jednak przereklamowane jest.
Notka inspirowana
Autor: naamah
08 czerwca 2005, 19:48
Znalezione na blogu nermal:
1. Złap najbliższą książkę.
2. Otwórz ją na 123 stronie.
3. Znajdź piąte zdanie.
4. Opublikuj je na swoim blogu razem z tą instrukcją.
5. Nie szukaj najfajniejszej książki jaką można znaleźć. Użyj tej, która faktycznie leży najbliżej Ciebie.

Tyle instrukcji. Z wykonaniem gorzej, bowiem najbliżej znajdowały się dwie książki. Teoretycznie ta leżąca wyżej powinna zostać uznana za najbliższą, ale ta niżej była bardziej wysunięta w moją stronę (witamy w radosnym świecie dylematów blondynki nie tylko mentalnej)... uznałam więc, że najrozsądniej będzie przestać się nad tym zastanawiać (tak jakbym nie miała poważniejszych problemów), a po prostu zamieścić cytaty z obu.
I. "Do rana jeszcze trochę." ("Mury Hebronu", Andrzej Stasiuk)
II. "Jestem ogłupiały z wyczerpania i głodu." ("Na zachodzie bez zmian", Erich Maria Remarque)
I tak oto powstało całkiem zgrabne podsumowanie moich ostatnich tygodni: chroniczna bezsenność i rygorystyczna dieta przedwakacyjna. Nic to jednak. Jak mantrę powtarzam sobie: "po obronie wszystko się zmieni, po obronie będzie inaczej". Zapominając, że "inaczej" nie musi wcale oznaczać "lepiej".
...
Autor: naamah
05 czerwca 2005, 12:19
Byłbyś wiele szczęśliwszy, gdybyś potrafił akceptować rzeczy takimi, jakie są, i starał się korzystać z nich do maksimum. (William Wharton)
Najwidoczniej nie potrafię.
Notka lekko spóźniona
Autor: naamah
02 czerwca 2005, 00:15
Z okazji Dnia Dziecka (którym według rodzicielki wciąż jestem) życzę sobie:
- tytułu magistra
- dużo mrożonej kawy
- i żebym już nigdy więcej nie musiała słyszeć/oglądać "Chinki czikulinki", której komornik wszedł na dom.