Archiwum grudzień 2003, strona 1


Stone cold crazy
Autor: naamah
18 grudnia 2003, 21:04
Zimno mi. Ale podkręcanie kaloryfera nic nie pomoże - zimno mi wewnątrz. Nagle i niespodziewanie. Zamarzłam na chwilę. I chcę już odtajać.
A poza tym chcę, by było już po świętach. Da się zrobić?
Proszę?
Fragile little thing
Autor: naamah
17 grudnia 2003, 16:33
Oczywiście zasnąć nie mogłam. Może nie ze strachu... myślałam. No tak, to też mi się czasem zdarza. Rzadko bo rzadko, ale jednak. Zastanawiałam się, jak to będzie (ale nie przychodziło mi do głowy nic poza "jakoś"), co zrobię (no przecież się nie załamię, bądź co bądź to nie jest najstraszniejsze, co mogłoby się przydarzyć), jak o tym powiem rodzinie (tu wiele pomysłów, każda gorszy od poprzedniego) - zakładając oczywiście, że ujrzę dwie kreski zamiast tej upragnionej jednej. W przypływie czarnego humoru zainscenizowałam nawet scenkę "informującą". Miejsce i czas akcji: rodzinny dom S. podczas kolacji wigilijnej. Skutek: kilka stanów przedzawałowych w gronie. W pewnym sensie mogłoby być ciekawie.
Ale nie będzie. Pytania w teście nie były trudne – zdecydowanie trudniejsze było powstrzymanie się od ciągłego podnoszenia (a przecież ma leżeć nieruchomo przez kilka minut) i oglądania go z każdej strony. "Odczekaj cierpliwie"? Autorzy ulotki raczą żartować, to przecież prawie niewykonalne. Ale jakoś mi się udało, mimo, iż robiłam to pierwszy raz w życiu. To chyba oznacza, że jestem zdolna. Mniejsza o to. Tak czy inaczej kreskę mam jedną. Chyba go sobie zachowam na pamiątkę.
(tak, wiem, za kilka dni trzeba go powtórzyć dla pewności... ale stresu już nie ma – podziałało na mnie to obiecane 99% pewności)
Wszystko pięknie i ładnie, ale gdzie jest mój comiesięczny sprawca bólów brzucha? Nie żebym za nim tak tęskniła... tyle tylko, że jego brak był sprawcą całego tego zamieszania, więc miło byłoby, gdyby mnie już nawiedził.
Ale obecnie najbardziej irytuje mnie S., który uparcie powtarza: "ale w sumie fajnie by było, prawda?". Nie, nie byłoby fajnie. I koniec dyskusji. Do następnego razu jak sądzę.
Nie masz pojęcia o czym ja mówię, jestem...
Autor: naamah
16 grudnia 2003, 17:36
Miałam czekać cierpliwie, ale nic z tego. Cztery dni nerwówy to już o cztery za dużo. Dosyć. Szybka transakcja. Jeszcze szybszy powrót do domu.
Takie sobie pudełeczko, niecałe 20 zł za ten choćby pozorny spokój to niewiele. Byle to tylko był ten spokój. I już będę grzeczna, obiecuję.
Załączona ulotka niezwykle interesująca, czytałam ją już chyba ze trzy razy i na tym pewnie nie koniec. Czego będziemy szukać? Wedle opisu gonadotropiny kosmówkowej. Kos... kosmiczna to jest raczej nazwa. Chyba nie chcę, by coś takiego się znalazło. Co ja mówię, jakie chyba - na pewno nie chcę. Zabawne... akurat wczoraj podczas dwóch rozmów został poruszony ten temat i chyba jasno określiłam swoje stanowisko - nie chcę, nie teraz, to nie jest odpowiedni moment. Egoistka ze mnie? Możliwe.
W nocy pewnie nawet nie zmrużę oka. A rano zamiast śniadania - kilka minut i wyrok?
Boję się. Wiem, że nie powinnam, ale się boję. I to cholernie.
Nie to nie
Autor: naamah
14 grudnia 2003, 19:08
No przecież wiadomo było, że mi nie wyjdzie. Kiedy byłam już bliska osiągnięcia pożądanego stanu, zadzwoniła moja mamusia w stanie histerii pod tytułem "to już za tydzień!" . Nie rozumiem... dlaczego ona się tak denerwuje? Rodzice S. są całkiem w porządku, a w zaistniałej sytuacji (chociaż wciąż mam nadzieję, że to nie jest to, na co wszystko wskazuje - ale pewności jeszcze nie mam i jeszcze się wstrzymam z "upewnianiem") byłoby nawet wskazane, by wszyscy się już w końcu poznali. A jaka okazja jest lepsza niż święta, to przecież takie rodzinne dni. Wszystko jest w jak najlepszym porządku i nie ma się co stresować - powiedziała panna K. i poszła rysować kolorowe kwadraty w paincie, by uspokoić skołatane nerwy.
Aha - nie chcieliście tego pięknego wystroju z lalką Barbie (większością głosów, więc sorry), to nie. W takim razie nowego laya nie będzie. Chyba, że ktoś miły i zdolny mi go zrobi. Rzekłam.
(a S. oświadczył, że gif z lalką kojarzył mu się ze zdjęciem na starych nagrobkach. Można i tak)