Archiwum lipiec 2003, strona 4


Łowca jeleni
Autor: naamah
07 lipca 2003, 21:13
Jeszcze tylko tydzień... dziwne, ale chciałabym, by ten 14 był już jutro - wiem, że niczego więcej się już nie nauczę i nie przygotuję nic nowego - w zasadzie mogłabym bronić już teraz, przynajmniej zaoszczędziłabym sobie trochę nerwów. Chociaż... w sumie po co i dlaczego ja się denerwuję? Z licznych rozmów ze znajomymi, którzy mają to już za sobą, jasno wynika, że to tylko formalność i najczęściej przebiega pod postacią rozmowy niemalże towarzyskiej. Czy tak jest w rzeczywistości, zobaczę już za niecałe 7 dni. W sumie nie mam powodów, by nie wierzyć - przed maturą również mówiono mi, że to po prostu "ściema" - i właśnie tak było, bo egzaminem dojrzałości tego nazwać nie można. No chyba że dojrzałość polega na umiejętnym korzystaniu ze ściąg... przezorny zawsze ubezpieczony.
Lato istnieje już chyba tylko w kalendarzu – na zewnątrz pogoda burzowo-jesienno-nostalgiczno-deszczowo-depresyjna. Czyli dokładnie taka, jak lubię. Jesień mogłaby trwać cały rok.
„Łowca jeleni” na polsacie. Oglądanie po raz wtóry (i kolejny i kolejny...) filmów, które zrobiły na mnie swego czasu spore wrażenie, należy do moich ulubionych zajęć – tym razem nie będzie inaczej.
Rfad
Autor: naamah
06 lipca 2003, 16:07
Taka sobie niedziela. Bez żadnych pilnych spraw i przykrych obowiązków. Wykręciłam się nawet od cotygodniowego spotkania w rodzinnym gronie - chociaż tym razem zrezygnowaliśmy z psucia sobie nawzajem humorów. Przy odrobinie szczęścia niedziela, dzień tygodnia z zasady nie należący do ulubionych, nie będzie taka zła. A przecież głównie o to chodzi.
Z innej beczki: skoro grafika serwisu blogi.com uległa zmianie, może i mój blog - jako podstrona - powinien się nieco zmienić. Pewnie tak, jednak w tej chwili nie mam żadnej koncepcji dotyczącej ewentualnych zmian. Na razie wiec tylko motyw muzyczny... zaczarował mnie, niech więc przez jakiś czas towarzyszy moim notkom.
Kokaina
Autor: naamah
06 lipca 2003, 01:58
”Niektórym udaje się przejść na drugą stronę lustra.
Nie byli kochani.
Nie byli wolni.
Miłość i wolność to dwie nici, które wzajemnie się przeplatają i wiążą człowieka z rzeczywistością.
Więź ta została przerwana.
Lecz nawet w ostatnich momentach jest nadzieja, że przyjaciel odnajdzie twoją drogę i pomoże ci z niej zawrócić, ofiarowując ci uwolnienie na drodze w poszukiwaniu miłości."
Someone new
Autor: naamah
05 lipca 2003, 01:32
Pierwsza notka pisana za pomocą nowej klawiatury. Zakup może nie niezbędny, aczkolwiek okazyjny – grzechem byłoby z tej okazji nie skorzystać. By uniknąć problemów z dostosowywaniem się do nowości, kupiłam prawie taką samą, jak poprzednia – może ma trochę więcej kolorowych przycisków i bajerów, zupełnie niepotrzebnych i wcale nie ułatwiających życia – ale teraz prawie wszystkie takie są, nie miałam zbyt dużego wyboru. Po tych kilkunastu słowach stwierdzam, że sprawuje się nieźle.
Jednak mimo tych udogodnień, typu nowa klawiatura i sporo wolnego czasu, marnie mi idzie pisanie ostatnio. A przecież przed komputerem spędzam ostatnio każdą wolną chwilę – po części spowodowane to jest tym, że wszystkie materiały mam na dysku, jakoś nie śpieszy mi się z ich wydrukowaniem. Wypadałoby się jakoś do tego 14 przygotować... niemniej jednak nie mam pomysłu, jak się do tego zabrać. Zakres materiału mam podany, przykładowe pytania (czyli: takich na pewno nie będzie) również – tylko chęci brak. Czasem żałuję, że nikt nie stoi nade mną z batem i nie goni do nauki – może to trochę by mnie zmobilizowało. A pewnie znów będzie tak jak zazwyczaj – wszystko na ostatnią chwilę, wszechobecny stres i zszargane nerwy. W sumie zdążyłam się już do tego przyzwyczaić.
Powoli przyzwyczajam się też do nowego wystroju blogowiska. Spory szok przeżyłam, kiedy po zalogowaniu się ujrzałam zupełnie co innego, niż do tej pory. Ale nie jest źle. Powiem wiecej: jest w miarę dobrze. Na pewno inaczej, a to już na plus – monotonia nie służy nikomu. Przynajmniej w większości przypadków.