Archiwum kwiecień 2003, strona 1


'Cause tonight we'll turn out all the lights...
Autor: naamah
24 kwietnia 2003, 01:00
Cóż mogę powiedzieć - koniec. Nie ma go już ze mną, a jednocześnie jakby był. Patetycznie mówiąc powietrze jest nim przesiąknięte, atmosfera nim nasycona. A przecież teraz on śpi kilkaset km stad, na granatowej sofie pod oknem... nie ma go, nie ma zapachu, nie ma szeptu, nie ma ciepłych ramion, nie ma szczerego śmiechu, nie ma oddechu na szyi... to wszystko było tak niedawno, a teraz pozostała mi tylko tęsknota. Zaczęłam tęsknić już w chwili, kiedy na chwilę odwróciłam wzrok od zielonego wagonu. Wiedziałam, że tak będzie. Mimo wszystko nie mogłam pozbyć się myśli, że to jeszcze tylko trzy dni, jeszcze tylko dwa, tylko jeden... Jednak nie były to myśli tak natrętne, by pozbawić radości – i było tak wspaniale... zastanawiające, po każdym kolejnym spotkaniu wydaje mi się, że piękniej już być nie może, a jednak zawsze okazuje się, że owszem, może. I jest.
W ogóle wszystko to jest ważne, wyjątkowe, piękne. Jedyną przeszkodą jest to, że odległości dzielącej mnie od niego nie można mierzyć na wyciągnięcie ręki, a trzeba w setkach kilometrów.
Kiedy to się skończy? Kiedy ona się zmniejszy? On nie może być wciąż silny za nas dwoje, kiedy ja gdzieś gubię sens tego wszystkiego - bo rzeczy tak przyziemne jak kilometrowe odcinki torów kolejowych wydają się ważniejsze, wręcz nie do pokonania. Podziwiam jego cierpliwość do tłumaczenia mi rzeczy oczywistych. Uwielbiam czułość, którą słyszę niemalże w każdym słowie.
A teraz to, co czuję, najpełniej można oddać słowem "pustka". Bo pusto jest. Dziwnie. Przez kilka dni niesamowicie przyzwyczajam się do jego obecności, bliskości. A potem Ąle mi z tym. A mimo wszystko dobrze, bo przecież był. Wytęskniony, wyczekiwany. Taki po prostu mój. Mój bardziej, niż kiedykolwiek.
I nic więcej... ;)
Autor: naamah
21 kwietnia 2003, 23:41

"Time went by and it seems to me
Like no one in the world could ever understand me
Where to go? I don't know
This burning flame that burns inside of me everytime I see you
Why? I don't know
(...)
All that I know is that I need to show
what I want to do for you, before you go..."

And it feels like I've been buried alive...
Autor: naamah
19 kwietnia 2003, 00:09
"Marzenie o szczęściu jest już prawie szczęściem. Wszyscy jesteśmy samotni i tak już pozostanie . Samotni i niepewni. Jedyną pewną rzeczą w chwili narodzin jest to, że umrzemy.
(...)
I gdyby nie wiara, że istnieją czyjeś usta i dłonie. Że są słowa, co nie ranią i ludzie, którzy nie odchodzą..."

Ludzie, którzy nie odchodzą... Jest w moim życiu taka osoba. Nie odchodzi, mimo, że aktualnie jest daleko - ale przecież nie może być teraz tutaj. To nie od niego zależy - choć wiem, że gdyby tylko mógł, byłby blisko. Bliżej, niż ktokolwiek inny...
Jestem uzależniona od tego faceta, nie umiem już normalnie funkcjonować bez świadomości, że on gdzieś tam jest... no właśnie, gdzieś tam... daleko, za daleko...
Ale teraz to praktycznie nic nie znaczy. Bo już wkrótce... nie "jutro", bo przecież już jest jutro - zatem za kilka godzin... To takie proste.
www.wiem.onet.pl
Autor: naamah
16 kwietnia 2003, 20:39

/definicja on
Szczęście, pojęcie różnie definiowane, rozróżnia się cztery sposoby określania szczęścia:
- jest stanem obiektywnym, oznacza wyjątkowo sprzyjające wydarzenia, jest równoznaczne z pomyślnością i powodzeniem w różnych sprawach.
- w znaczeniu subiektywnym i psychologicznym odnosi się do pozytywnych przeżyć.
- w znaczeniu filozoficznym stanowi najwyższą sumę dóbr możliwą do osiągnięcia przez człowieka: w ten sposób rozumiano szczęście w starożytności (jako eudajmonię) oraz w średniowieczu (jako beatitudo).
- współczesne pojęcia szczęścia są na ogół zgodne z zasadniczą myślą J. Locke'a definiującego je jako "zadowolenie z życia wziętego w całości" (wg W. Tatarkiewicza szczęście to "pełne i trwałe zadowolenie z całości życia").
/definicja off

A moje wyobrażenie na temat szczęścia?

Pyłem księżycowym być na Twoich stopach,
wiatrem przy Twej wstążce, mlekiem w Twoim kubku,
papierosem w ustach, ścieżką pośród chabrów,
ławką gdzie spoczywasz, książką, którą czytasz.

Przeszyć Cię jak nitką, otoczyć jak przestwór,
być porami roku dla Twych drogich oczu
i ogniem w kominku i dachem co chroni
przed deszczem.”