The deeper you get, the sweeter the pain...


Autor: naamah
18 kwietnia 2004, 18:28
Coraz mniej mnie tutaj. Może to przesilenie wiosenne, może się wypalam, może zupełnie coś innego. Ale fakt jest faktem - coraz mniej mnie. Pisanie bez emocji. Już nie ma grzebania w całej masie uczuć, nie ma wyciągania i dokładnego oglądania poszczególnych fragmentów. Nie ma pytań, nie ma odpowiedzi. Tylko płytkie teksty, w zasadzie bez większego znaczenia, nie liczące się tak bardzo jak kiedyś, nie tak ważne. Nie wiem, czy to dobrze czy źle. Z jednej strony dobrze, z drugiej wręcz przeciwnie. Przecież nie takie były założenia. Kiedyś było inaczej. A teraz? Nie potrafię już być tu całkowicie szczera. Chociaż może inaczej – potrafię, ale nie w tych najważniejszych kwestiach. Chyba już nie umiem pisać o radościach i smutkach, o bólu i łzach – o tysiącu spraw może banalnych, ale dla mnie bardzo ważnych. A nie chcę pisać jedynie o tych wszystkich mało istotnych rzeczach – o coś innego mi chodziło, kiedy wpisywałam notkę pierwszą i kolejne, do czego innego miał służyć ten blog.
Pewnie minie. Powinno. Musi. Bo przecież z pisaniem nie skończę, nawet mowy nie ma – uzależnienie trzeba pielęgnować. Może więc metoda klina? Zobaczymy.
medialna-bestia
24 kwietnia 2004
tak to jest zmienia sie... jak w kalejdoskopie
błękitna glina
22 kwietnia 2004
a może czyta ktoś, przed kim nie chciałabyś się uzewnętrzniać
22 kwietnia 2004
to przychodzi falami. chyba wszyscy tak mają, to norma.
21 kwietnia 2004
przestać pisać mam nadzieję nie przestaniesz nigdy!bo ja od twojego bloga uzależniona więc wiesz nie możesz mnie torturować;)ale rozumiem..
21 kwietnia 2004
a ja kurdelek teskniem.
21 kwietnia 2004
jak nałóg to nałóg... .. rowniez z czasem przestalam pisac do konca szczerze,z czego to wynika... sama sie zastanawiam..ale pisze..bo ja to bardzo lubię :-)
21 kwietnia 2004
to jak u mnie. degrengolada. nie przejmowal bym sie. mozna przeczekac, przespac, przejesc albo przetanczyc cala noc...
eluś
21 kwietnia 2004
tak, ja też w innym celu założyłam swój blog ...
20 kwietnia 2004
czasami przychodzą takie momenty,kiedy nie potrafimy..
20 kwietnia 2004
.... napisałaś to co ostatnio czułam i czuję chyba jeszcze ..... tylko nie umiałam tego nazwać ... ale i mnie coraz mniej ....
20 kwietnia 2004
ja mam to samo odkad stracilem prywatnosc wiazac sie z osoba z blogow (Ona tez ma ten problem) ale coz zrobic.. trza zmienic zalozenia i tyle, w sumie w moim wypadku to wrocilem do zalozen pierwotnych tzn traktowania tego jako rozrywki.. chociaz ostatnio mnie to nie bawi zbytnio; sciskam Cie mocno Kiniu, odezwij sie czasem na gadulcu :)
20 kwietnia 2004
nie koncz, nie koncz, lubie tu zagladac (alez samolub ze mnie).... mam nadzieje, ze przejdzie.. (skad wiedziec, ktore rzeczy sa malo istotne?)
19 kwietnia 2004
Metoda klina faktycznie działa! - sama sprawdziłam :)
szeptem
19 kwietnia 2004
Odnoszę wrażenie, że stało się tak, odkąd ktoś wykorzystał treści z Twojego prywatnego bloga do niewłaściwych celów...Wiesz, o czym mówię...Mam rację?
19 kwietnia 2004
Wszyscy jakos tak maja ostatnio tylko nie ja! Ha!:)
Johny B
19 kwietnia 2004
Oj zycie jeszcze ci dostarczy takiego natloku emocji ze bedziesz te chwile z rozrzewnieniem wspominac ...oby pozytwnych wrazen :) Pozdrowqa :o)
19 kwietnia 2004
wiesz.. jakbym siebie słyszała.. ehh.. może w takim razie to normalne? :) buziaki Kiniu i nie dawaj się, przejdzie :) P.s. wiesz, że już kompletnie bym się załamała psychiczni, gdybyś przestała pisać, prawda..?
19 kwietnia 2004
tak... bo tak to już jest... że albo się pisze o wszystkim albo o niczym... ;)
19 kwietnia 2004
czasem od wszystkiego trzeba odpoczac...pozniej wrocic lub nie.szczerze bylabym zawiedziona gdybys przestala pisac!
sarah_connor
19 kwietnia 2004
przecież możesz pisać o wszystkim. przecież od tego jest to miejsce ;)
18 kwietnia 2004
moim zdaniem piszesz naprawdę ciekawie. nie martw się, to pewnie tylko przelotny kaprys styranej przez uczelnię psychiki :]
18 kwietnia 2004
Hmmm...
18 kwietnia 2004
zanikła anonimowość. ale to zawsze nowy komunikator, więc chyba nie jest źle, co? ;-).. i chyba większość osób ma ten sam problem.
18 kwietnia 2004
Ja też miałem inne zamiary zakładając bloga. Chciałem pisać o moich podbojach miłosnych, ale jakoś tak się złożyło, że krótko po tym jakoś tak związałem się na stałe, więc początkowy plan wziął w łeb. To piszę sobie teraz o bzdetach. I to działa!
18 kwietnia 2004
heh...a ja na opak chyba za szczera.....naamah masz talent tak wywolac uczucia u kogos :) jestes wspianala...i nie zmuszaj sie do tego samo przyjdzie :) a co to jest \"klin\" pozdrawiam serdezcnie i tule Kiniu :) Puszek :*
18 kwietnia 2004
Raz na wozie raz pod wozem, nie ma sie czym martwic. Masz racje - wszystko z czasem minie. Ale ja nawet teraz lubie tu zagladac :) I notki nawet te najplytsze sa dla mnie bardzo glebokie :)
18 kwietnia 2004
Minie. Nic nie może przecież wiecznie trwać
18 kwietnia 2004
Ja narazie jakoś piszę, chociaż do końca wszystkiego nie mogę...może kiedyś mi się uda. Pozdrówki. :)

Dodaj komentarz