Never enough


Autor: naamah
26 listopada 2003, 11:16
Ponoć każde postanowienie nabiera mocy dopiero wtedy, kiedy wie o tym nie tylko osoba, która to postanowienie zamierza realizować. To, że wiedzą o tym inni motywuje do dotrzymywania danej sobie obietnicy, czy tak? W porządku. Zatem ogłaszam wszem i wobec, że od jutra zaczynam chodzić na wszystkie, absolutnie wszystkie wykłady. Bez odwołania.
Ale jako że dopiero od jutra, to teraz wracam do łóżka. Boli mnie głowa. Do widzenia Państwu.
27 listopada 2003
Naamah, ja nie chcę nic mówić... ale powiem. Wiesz ile razy ja sobie takie obietnice składałam w czasie trwania studiów? Ja nie wiem! Chyba nie dałoby się zliczyć. Posłuchaj doświadczonej skąd inąd studentki i przestań składać takie obietnice. I tak nie wytrzymasz - to raz. Nabawisz się syndromu nie spełnionych przyrzeczeń - to dwa.
BłękitnaG.
27 listopada 2003
blogowa społeczność podzieliła się na dwa obozy, jedni zachęcają to chodzenia, reszta i tak nie wierzy, że postanowienia nie dotrzymasz, to ja zrobię dyplomatycznie i powiem, że czasem odpoczynek jest najlepszym wykładem, co innego jakby to było hroniczne odpoczywanie ;)
kindziorek
26 listopada 2003
:D dobry zart mi przed snem zapodalas :) calkiem udany ale oczywiscie nie twierdze ze ci sie nie uda:)...ja postanawiam nie opuszczac zadnego dnia w pracy :P bo z wykladami to wiem ze mi sie nie udalo (jak co roku) pozdrawiam :)
26 listopada 2003
a ja powiem Tobie, ze skutek daje, jesli naprawde sami wierzymy w to, ze sie uda:) no i chcemy mocno, oczywiscie:) ( i uwielbiam takie podejscie- ide do lozka, od jutra:) praktykuje:)hahah) powodzenia zycze wiec:)
A.
26 listopada 2003
no, dokładnie, obiecuuje sobie nie opuszczac lekcji co roku... no ale miejmy nadzieje, ze Twobie sie uda. powodzenia:)
26 listopada 2003
tez tak sobie mowie.... :)
26 listopada 2003
Powiem Ci, że na studiach miałam trochę kłopotów. Za dużo przebywałam w łóżku i przed magisterką dorobiłam się dwójki dzieci :)))
26 listopada 2003
Jak tylko coś sobie obiecam, natychmiast narzucają mi się przeciwności...Ale moze Tobie się uda...
26 listopada 2003
To ja też będę chodził na wszystkie wykłady! Oprócz tych pięciu, na które nie chodzę.
26 listopada 2003
O rany!!Czy ci wszyscy ludzie nie pracują?? - cały dzień spędzają przed monitorem i nic nie robią poza komentowaniem??;) To ja się dołączam: Pewnie, że tak!! Nic Ci nie dadzą cudze notatki!Trzeba swoje wysiedzieć, wynudzić się, wyspać się, wyziewać się i wymęczyć się by w kooońcu jakoś zakuć, zdać i zapomnieć w cholerę! Trzymam kciuki byś wytrwała w postanowieniu! :))
26 listopada 2003
Hmmm... dobra, zakładam, że mówisz serio:D Jeśli tak, to mam nadzieję, że uda Ci się:D Jestem z Tobą i wspieram duchowo, hehehee:D
BanShee
26 listopada 2003
ja też chodze na wszystkie wykłady :) o dziwo nie jest tak źle... oczywiscie wspieram cie duchowo czy jakos tak :)
26 listopada 2003
Ej! no co Wy! Ja w Ciebie wierzę i dlatego, trzymam Cię za słowo ;] mam nadzieję, że główka szybko przejdzie :( trzymaj sie cieplutko!
and
26 listopada 2003
Metoda nie specjalnie działa na rzucanie palenia więc i tu tym bardziej nie zadziała.
szeptem
26 listopada 2003
Ja też nie słyszałam;)
heartland
26 listopada 2003
To ja - ku obopólnemu dobru - powiem, że tego nie słyszałem.
26 listopada 2003
hihihi to ja 3mam kciuki..ale jakos nie wierze:)teraz to chyba za duzo osob wie..:P
26 listopada 2003
Nie rób tego. Chodzenie na wszystkie zajecia jest objawem chorobowym :)

Dodaj komentarz