Coraz bliżej święta, coraz bliżej święta...


Autor: naamah
21 grudnia 2004, 01:05
Nie lubię w okresie przedświątecznym tylko dwóch rzeczy - tłoku w każdym, dosłownie każdym sklepie (nawet takim z artykułami metalowymi, a to już naprawdę przesada - liczyłam na to, że wszystko uda mi się załatwić względnie szybko, tymczasem spędziłam w tym sklepie kilkadziesiąt minut i wyszłam kompletnie zdezorientowana) i podejmowania decyzji, gdzie spędzamy wigilię. Otrzymaliśmy bowiem zaproszenie od rodziców mego Lubego – dla nas, plus moja mamuśka i brat. Oczywiście, bardzo miły gest - ale po pierwsze w tym roku miałam zamiar spędzić wigilię w domu rodzicielki, w kameralnym gronie i mówiłam o tym już od dawna, a po drugie wyjazd z mamusią nie wchodzi w grę z wielu powodów, między innymi ze względu na jej obecny stan zdrowia (na szczęście to nic poważnego, ale jednak). Odmówiłam więc grzecznie, acz stanowczo, proponując, że ewentualnie możemy wpaść w sobotę czy niedzielę (to nic, że w takim układzie dojazd zająłby nam więcej czasu niż sama wizyta - czego się nie robi...) – w konsekwencji "teściowa" najzwyczajniej w świecie lekko się obraziła, wysyczała "do zobaczenia" i prawie rzuciła słuchawką. Aż się zlękłam. Wszak dobre stosunki z rodzicami własnego faceta to bardzo ważna sprawa. O ile z jego ojcem doskonale się rozumiemy, to z matką bywa gorzej - jest co prawda bardzo miłą i ciepłą osobą, ale mamy zupełnie inne poglądy na obchodzenie się z jej ukochanym syneczkiem. Uważam bowiem, że niekoniecznie muszę skakać wokół niego jak tresowany piesek i nic się też nie stanie, jeżeli to on zrobi obiad, pranie czy uprasuje kilka rzeczy - jego mamusia wręcz przeciwnie, najchętniej wyręczałaby go we wszystkich pracach domowych, a obiad podsuwała pod kapryśny nosek, bo przecież po co ma się chłopaczek męczyć. Może to głupie, ale cholernie mnie to irytuje. Kiedy przez kilka dni pomieszkiwaliśmy u jego rodziców musiałam jej delikatnie sugerować, by zaprzestała takich działań, bo jeszcze mi się facet na nowo przyzwyczai do takiego traktowania i wtedy będzie nieciekawie. Wydaje mi się co prawda, że wcale nie przestała - ale przynajmniej robiła to wtedy, kiedy nie widziałam, a jak wiadomo: czego oczy nie widza, tego sercu nie żal. Zapowiedziałam jednak Lubemu, by nie liczył na podobne względy w naszym domu. Potulnie się zgodził, więc chyba zbytnio go to nie zmartwiło.
Ale sprawa wigilii mnie martwi. Skończy się zapewne obrażoną rodzicielką Lubego, a tego mimo wszystko wolałabym uniknąć. Mam więc nadzieję, że prezent nieco ją obłaskawi i poprawi humor, bo inaczej będzie ze mną bardzo źle.
A właśnie, prezenty. Środki mocno średnie, a pomysłów chwilowo brak - jedynie o podarunki dla rodziców Lubego, dla mojej mamuśki i dla przyjaciółki jestem spokojna, bo już leżą w szafie, gotowe do opakowania i wręczenia. Chyba poświęcę kilkanaście godzin na naukę szydełkowania, ewentualnie kurs korespondencyjny hurtowego wytwarzania figurek z modeliny, po których uszczęśliwię rodzinę i znajomych wyrobami własnej produkcji. Na pewno wszyscy strasznie się ucieszą.
Cóż... chyba brakuje mi pozytywnego nastawienia do tegorocznych obchodów świąt. To pewnie dlatego, że spadł śnieg i na schodach wywinęłam pięknego, acz niepełnego orła. Czasem bywa i tak.
safety.pin
25 grudnia 2004
dupa dupa dupa a nie snieg :(
25 grudnia 2004
ooooo.... moja babcia tak wychowala swojego syneczka i mieszkając z ojcem ZAPRZYSIĘGŁAM SOBIE, że W ŻYCIU NIE BEDE Z TAKIM FACETEM!!! [juz pomijam to, ze zapewne nie bede z zadnym! :/] Na prawde, na dluzszą mete i na satrsze lata to meczarnia! BOOOOOOZE! Biedna mama! Dados spi calymi dniami, a wszystko spada na nas! grrr
24 grudnia 2004
ha,masz racje,facetow nie mozna rozpieszczac:)ja Ci zycze,zeby to on Ciebie rozpieszczal:) wesolych swiat rowniez dla Ciebie:)
23 grudnia 2004
Patriotycznie się zrobiło - orły, biel...
23 grudnia 2004
tesciowie no prosze :] to na sieta nie zycze ani duzo milosci ani slodyczy zycze tylko spokoju :P
Myje-Gary
23 grudnia 2004
Kochanie, pogodnych!!!
23 grudnia 2004
Miałam niezwykłych teściów, więc \"nie czuję klimatu\", ale co do ostatniego akapitu - podaj skrzydło, orlico - dziś się wyłożyłam na rowerze. Pogodnych Świąt Ci zyczę.
23 grudnia 2004
Stawiaj na swoim! I tak pewnie będzie wesoło! Szczęśliwych i radosnych świąt życzę!
23 grudnia 2004
co do tesciowej - moja byla Aniolem... teraz na pewno jest prawdziwym Aniolem, juz jej z nami nie ma, a ja tesknie okropnie.... co do tloku sie zgadzam, dlatego wszystko pozalatwialismy wczesniej, prezenty kupowalismyjuz od konca pazdziernika, wiec tez juz z glowy, jeszcze tylko te ostatnie spozywcze, na ktore wypchne Moje Szczescie, a sama radosnie ugrzezne w kuchni:)) Radosnych Swiat Bozego Narodzenia!!!
23 grudnia 2004
.. pozytywnych wibracji nie prześlę... ale życzę wszystkiego dobrego...
23 grudnia 2004
Wesołych swiat:) I nic sie tesciowa nie martw. Miotle jej kup:)
kobieta zamężna
23 grudnia 2004
moja teściowa ma jedną zaletę, która bije na łeb wszystkie wady - mieszka 150 km stąd i sama w życiu autobusem nie przyjedzie... za to dziadek... z teściem na ryby to jedna z moich ulubionych rozrywek (ale fakt jest faktem, taka zrażona do nas \"mamusia\" może nieźle krwii napsuć...
23 grudnia 2004
standard.przeciez to tesciowa:)
23 grudnia 2004
Gwiazdki najjaśniejszej, choinki najpiękniejszej, prezentów wymarzonych, świąt mile spędzonych, karnawału szalonego, roku bardzo udanego
22 grudnia 2004
No tak trudno dogodzić dwóm stornom, ja nie mam takich problemów i dobrze...i jeszcze długo ich nie będzie...Dziękuje za życzonka, ja też życzę Ci Wesołych Świat...:)
22 grudnia 2004
gdybym był kobietą to ta teściowa też by mnie irytowała :) mówisz że orły wywijasz. ja tam w moich halówkach nieodpornych na mróz jakoś się trzymam... Tobie również życzę wesołych świętów :)
anulka86
22 grudnia 2004
Obyś spędziła te święta w miłej rodzinnej atmosferze.A tesciowa sie uspokoi, humory ma :P
22 grudnia 2004
chyba jestem pierwszym samcem, komentującym zaistaniąłą sutuację, więc powiem tak(będzie mówił niewyraźnie, bo od godziny wyżera ciastka świąteczne). moja mama robi świetne wypieki i ciasteczka:)
Myje-Gary
21 grudnia 2004
Takie matki to wstrętne babsztylety,już przynajmniej wieky skąd biorą sie kawały o teściowych.Niech dobrym i gustownym prezentem będzie piernik.To teraz takie Glamur,sama piekę i rozdaję,różne kształty,z dodatkami.Kotek,jak tylko będziesz w Krakowie to na treningi Cię zabiorę.Póki co uczą jeszcze tańców jakie miały miejsce w sredniowieczu. Świąt nienawidzę. Całus!
21 grudnia 2004
dopiero teraz z tym orlem? ja juz zdazylam zaliczyc to wczesniej podczas tych pierwszych sniegow, a propos figurek z modeliny - nie rob im tego ;)
21 grudnia 2004
Ktoś chyba boi się, ż ktoś inny odbiera mu ukochanego synka ;)
21 grudnia 2004
Mam nadzieję, że Teściowa zmięknie. Mamuśki psia krew !! :-) Ja taka nie jestem!! :-)))) Wyjeżdżam. Niech Wam się wiedzie w te śwęta. Wszystkiego Najlepszego. :-)
21 grudnia 2004
Wiesz co, pod fragmentem dotyczącym faceta mogłabym się podpiscać z dziesięcioma wykrzyknikami; najgorsze jest jednak to, że on wcale tak potulnie nie zgadza się bym mu stwarzała warunki odmienne od tych, do których go mamusia tak przyzwyczaiła (np tekst \"naucz sie w końcu gotowac, bo moja mama świetnie gotuje, zresztą moja babcia, ciocia i inne kobiety w rodzinie również\"..... :-///) Ale na święta mnie nie zapraszają :-)))
21 grudnia 2004
...im wiecej szumu i zamieszania.. tym mniej mnie sie chce wogole swietowac... a w tym roku 4 Wigilie przede mna... P.S. prezenty wlasnorecznie zrobione.. hmm coz za oszczednosc... a nawykow ktore nabyl w domu Twoj facet - bedzie ciezko go oduczyc.. choc obiecuje inaczej... ale wierze ze Ci sie uda kiedys jednak:)...

Dodaj komentarz